czwartek, 31 stycznia 2013

Mama popada w paranoję

Czuję, że popadam już w paranoję. Ciągle boje się wizji mózgowego porażenia dziecięcego. Z jednej strony chciałabym, żeby był jak najdłużej mały i cieszyć się jego dzieciństwem, a z drugiej chciałabym, żeby już był na tyle duży, by wykluczono chorobę.
Druga paranoja to autyzm.
Cały czas o tym myślę i nie umiem przestać...

Póki co oczywiście rozwija się prawidłowo, niestety jednak wiem, że pewne objawy pojawiają się z czasem. MPDz diagnozuje się mniej więcej do 1,5 roku, ale pewnie i później można coś potwierdzić, a autyzm ma pierwsze objawy miedzy 1-2. rokiem życia.

Zdecydowałam, że na 1. urodziny pójdziemy jeszcze na konsultacje do innego neurologa, tak dla świętego spokoju, a przed 2. urodzinami do psychologa, nawet jeśli nie będzie podstaw do badania.

środa, 23 stycznia 2013

BĘC!

Znowu... Michał spadł z łóżka, 40 cm wysokości na parkiet. Nie będę się rozpisywać o okolicznościach i winie. Co się stało, to się nie odstanie. Jak się jedna osoba zajmuje dzieckiem, to wie, ze musi na wszystko zwracać uwagę, gdy już jest więcej osób, to robi się zamieszanie.
Michał leżał na lewym boczku i bardzo płakał. Na rękach i ze smoczkiem po chwili sie uspokoił. Nie miał siniaka, guza czy otwartej rany. Zadzwoniłam do pediatry po radę, pierwsze co powiedziała, to żeby nie jechać do szpitala, bo wirusów zatrzęsienie, a dzieci leżą już nawet na korytarzu.
Poprzednim razem upadł nam z tego samego łóżka i wtedy od razu dzwoniłam po karetkę. Miał usg głowy i brzucha. Tym razem musiałam sama obserwować.
Istotne było, żeby:
- nie wymiotował po jedzeniu
- nie spał dużo dłuzej niż normalnie
- nie przyjmował pozycji embrionalnej
- nie miał nigdzie siniaka czy guza
- nie marudził
- był kontaktowy i uśmiechnięty.
To było najważniejsze przez pierwsze 12 godzin, ewentualne objawy wskazywałyby na wstrząśnienie mózgu.
Do tego w ciągu 24 godzin musiałam obserwować, czy:
- pojawia się oczopląs
- wzrasta temperatura
- przy karmieniu przekręca język na jedną stronę
- śpi spokojnie, daje się wybudzać
Takie objawy świadczyłyby o krwiaku narastającym.

Mineło 26 godzin, Michał nie ma siniaków, jest pogodny, pseudoraczkuje, uprawia taniec brzucha, zjada normalnie, spał spokojnie. Mam nadzieję, że obyło się powikłań.

Jedno jest pewne, dziecka pilnować trzeba i nawet jak jest pod czyjąś opieką, to muszę też sama go kontrolować, jakby nikogo więcej nie było.

sobota, 19 stycznia 2013

W końcu się zaszczepiliśmy

Wczoraj w końcu udało się nam zaszczepić. Wcześniej miałam wątpliwości, czy dobrze przechowuję szczepionkę - miałam ją od października w lodówce, ale w drzwiach. Ostatecznie zdecydowałam, że nie będę ryzykować i na szybko kupiłam nową. Po południu było już po wszystkim. Michał nawet nie poczuł ukłucia, a potem w domu był radosny i uśmiechnięty. Jak do tej pory wszystko jest ok, oby tak zostało.
Kolejna dawka 1 marca. Zostaje nam jeszcze Prevenar i żółtaczki, wcześniaki muszą mieć 4 dawki...

sobota, 12 stycznia 2013

Noworoczne kontrole

Już od początku roku czekały nas dwie ważne kontrole - neurolog i lekarz rehabilitacji.
Zaczęliśmy od lekarza rehabilitacji w Kolorowym Świecie. Pani doktor była bardzo zadowolona z postępów Michała. Śmiał się do niej, pokazywał jak kręci tyłkiem przy raczkowaniu, akurat dzień wcześniej nauczył się obracać przez drugie ramię. Zaleciła zmniejszenie rehabilitacji do raz w tygodniu i mamy pokazać się na pierwsze urodziny.

Dzień później byliśmy u neurologa i tak na prawdę pani doktor powiedziała to samo. Była pozytywnie zaskoczona rozwojem Małego, potwierdziła, by rehabilitować się raz w tygodniu no i mamy się pokazać na pierwsze urodziny.

JEST SUPER!!