sobota, 26 maja 2012

10 dni razem

Pierwsze dni razem były super! Myślałam, że będzie dużo gorzej, a Mały jadł, spał, jadł, spał. Niestety z dnia na dzień było gorzej. Michał płakał wieczorami, a my byliśmy przekonani, że to kolka. W ruch poszła suszarka, która okazała się zbawienna.

Noce zupełnie nie przespane. Michał zjadał i nie dawał się odłożyć, bo od razu płacz. Uspakajał się tylko na rękach.
Doszło do tego, że Tata brał Michała na kilka godzin w nocy do innego pokoju i razem oglądali NBA, a ja mogłam troszkę pospać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz