wtorek, 19 marca 2013

Kolejna dawka kontroli

Ostatnio mamy maraton specjalistów.

Zaczęliśmy od audiologa - słuch w porządku, badanie krótkie i przyjemne.

Następnie okulista w szpitalu na Spornej - w skrócie jakaś masakra porównywalna do ICZMP. Najpierw 6 razy zakraplanie oczu, bo źrenice się nie poszerzały, potem badanie wzroku i badanie dna oka. Podsumowując: Michał ma lekki astygmatyzm, ale póki co do obserwacji, zezowanie to nie zez i mamy ćwiczyć, ropienie to nie ropienie.

Czas na neurologopedę - super pani, znaleziona w internecie, bo nikt mi nie mógł nikogo polecić. Stwierdziła, że Michał ma za głęboki odruch wymiotny i muszę uważać karmiąc go.

Patologia noworodka - wszystko niby ok, ale.. Michał przez półtora miesiąca przybył tylko 500 g, czyli trochę za mało, wodniak w jąderku jest nadal i mamy skierowanie do chirurga, pojawiła się jakaś wysypka na ciele i dostał Sanosvit. Pojęcia nie mam od czego jest, póki co wyeliminowałam krowie mleko i zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz