W trakcie choroby niestety doszło też do wylewów dokomorowych I/II stopnia. W stali 4-stopniowej to były najłagodniejsze wylewy, które najczęściej nie mają żadnych powikłań. Po kilku dniach od USG, rzeczywiście wylewy się wchłonęły, a komory były już nieposzerzone. Lekarze nawet bardzo się dziwili, że tak ładnie się to skończyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz